Tytuł: "Czarownica"
Reżyser: Robert StrombergData premiery: 30 maja 2014
Odtwórcy głównych ról: Angelina Jolie, Elle Fanning
Gatunek: baśń, dramat, przygodowa,
Długość: 97 minut
Moja ocena: 7/10
Pewnego dnia... Z górami, za lasami... Żyła sobie... Czarownica!
Zdrada, której doświadczyła Diabolina, zmienia jej czyste serce w kamień. Żądna zemsty rzuca klątwę na Aurorę - nowo narodzoną córkę króla wrogiego królestwa.*
Na początku tytułową Czarownicę, poznajemy, jako beztroską nastolatkę. Raptem pewne wydarzenie zmienia ją dogłębnie. Nie jest już tą uśmiechniętą dziewczynką. Jest zła.
Na tym powinnam zakończyć, jeśli chodzi o wprowadzenie do fabuły, by nie zdradzić całej treści filmu.
Na pierwszy rzut pójdą aktorzy. Jolie? Bez zastrzeżeń, grała zjawiskowo. Elle? Gra także bez zastrzeżeń. Jednak... Wróżki życzyły księżniczce samy dobrych rzeczy – miała być piękna, uśmiechnięta, lubiana. Drugie i trzecie się zgadza. Ładna? Owszem. Ale piękna? Najwyraźniej mam inną wizję piękna. Powinni do tej roli wybrać inną aktorkę.
Scenografia i efekty specjalne - dopracowane w każdym szczególe. Oglądając film na laptopie prezentowały się niesamowicie, a co dopiero w kinie, w 3D! Żałuję, że nie miałam takiej okazji.
W baśni o śpiącej królewnie (a przynajmniej w tej znanej
przeze mnie wersji), królewnę mógł obudzić jedynie pocałunek księcia - prawdziwej miłości. Aurora i Filip spotkali się
wcześniej tylko jeden raz, w lesie. To mogło być zauroczenie. Ale miłość?
Prawdziwa miłość? Szczerze wątpię. Nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia. Miłość nie
pojawia się ot tak. Z drugiej strony
to tylko baśń, a baśniowy świat rządzi się swoimi prawami. Ale miłość
wygrała. Nie ta, której się wszyscy spodziewali, ale wygrała.
Ekranizacja zawsze różni się od powieści, w tym przypadku baśni. Zawsze, ale... „Czarownica” ma z oryginalną wersją Śpiącej Królewny bardzo mało wspólnego. Tutaj może pojawić się problem. Co kraj, to obyczaj – każdy ma swoją własną baśń o Śpiącej Królewnie. Wersje mogą się różnić nie raz
tylko kilkoma faktami, ale jednak się różnią. I jest to normalna kolej rzeczy. Przekazywane z pokolenia na pokolenie historie nigdy nie będą takie same. Fabuła może opiera się na podstawie Śpiącej Królewny, ale to nie to. Nie mniej, jednak film bardzo mi się spodobał. Cieszę się, że siostra mnie namówiła na obejrzenie go. Nie wywarł na mnie ogromnego wrażenia, jednak warto go zobaczyć i powrócić do czasów dzieciństwa, gdy baśnie, podania i legendy były prawdziwe.
W skrócie: to piękna i zaskakująca opowieść, która uczy, jak odróżnić dobro od zła.
...i żyli długo, i szczęśliwie...
*źródło: Filmweb
Oglądałam całkiem niedawno. Jak zawsze z nowościami filmowymi jestem mocno do tyłu ;)
OdpowiedzUsuńMam tak samo. Gdy wreszcie uda mi się obejrzeć coś nowego, prawdopodobnie nie jest to już nowością ;)
UsuńMam w planach, muszę obejrzeć niedługo :)
OdpowiedzUsuńOglądałam i szczerze powiedziawszy spodziewałam sie czegoś lepszego...
OdpowiedzUsuńNa mnie też nie wywarł ogromnego wrażenia, ale miło wspominam czas spędzony przed ekranem ;)
UsuńByłam na tym filmie w kinie i ani przez chwile tego nie żałuję. Przez te dwie godziny byłam w innym świecie i to było piękne. Polecam.
OdpowiedzUsuńByłam na tym filmie w kinie :) Co do oceny dałam taką samą na Filmwebie. Miły filmy ale jakoś mnie nie zachwycił :) Wolałabym, że było "dramatyczne" zakończenie :)
OdpowiedzUsuńWidziałam i bardzo, bardzo, bardzo podobała mi się Angelina! Mam nawet plakaty z jej zdjęciami na ścianach i drzwiach. :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie widziałam tego filmu, ale rozmyślam nad obejrzeniem go, chociaż nie lubię Jolie. :D W końcu świat baśni bywa zaskakujący. ;)
OdpowiedzUsuń#Ivy
Przyznam, że mam do tego filmu mieszane uczucia. Sądziłam, że będzie mniej ckliwy, a Czarownica będzie bardziej w stylu Czarownicy z "Królewny Śnieżki" (oglądałaś?), czyli bardziej przerażająca, nie dająca się lubić, wyniosła. Poza tym kompletnie nie podobało mi się przedstawienie Aurory i Filipa. Takie duże dzieci. Powalała za to baśniowość. Efekty specjalne, koloryt... piękne. Trudno jest mi zatem wystawić lepszą ocenę niż 7/10 :)
OdpowiedzUsuńMiałam tak samo. Niby fajny film, ale... więcej niż 7/10 nie mogłam dać.
UsuńChodzi ci o "Królewnę Śnieżkę i Łowcę"? Oglądałam, ale dawno temu. Tak jakoś na wiosnę i niewiele pamiętam ;)
Oglądałam i powiem szczerze zauroczył mnie ten film (oraz zaskoczył zupełnie innym spojrzeniem na historię) :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego filmu, ale uwielbiam wszelkiego rodzaju baśnie, dlatego nie mogę oprzeć się pokusie, aby jednak obejrzeć ''Czarownicę''.
OdpowiedzUsuńNa ten film miałam ochotę już jakiś czas temu. Jestem bardzo ciekawa tej adaptacji :)
OdpowiedzUsuńOglądałam i bardzo mi się podobał. Film, jak dla mnie, lepszy od książki.
OdpowiedzUsuńKsiążki nie czytałam, więc nie mam porównania, ale jeśli będę miała okazję, to z chęcią się za nią wezmę ;)
UsuńOd dawna chcę zobaczyć :D Być może uda mi się w tym tygodniu :)
OdpowiedzUsuńJuż jakiś czas temu chciałam sprawdzić jak ten tytuł mi się spodoba, tym bardziej, że w produkcji - księcia Filipa gra jeden z moich ulubionych aktorów - Brenton. Zresztą ciekawa jestem gry aktorskiej drugiej strony Fanning. :) Dakota jest bardzo utalentowana, a jak będzie z młodszą? No i Angie. ;) Angie w produkcji Disney'a - ba! Angie jako ta Z Ł A. Bardzo interesująca koncepcja. :) Nie spodziewam się szaleństw, co najwyżej przyjemnego seansu, więc mam nadzieję, że się nie rozczaruję. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Intryguje mnie ta baśń... Na pewno obejrzę. :)
OdpowiedzUsuńMuszę znaleźć czas i obejrzeć:)
OdpowiedzUsuńAleż mi narobiłaś ochoty! Ojej! :):) Zaraz poszukam jej w sieci :)
OdpowiedzUsuńŚpiąca Królewna to nie legenda przekazywana z pokolenia na pokolenie, ale spisana i wydana baśń autorstwa Charlesa Perraulta, więc dużych różnic nie powinno być. Film pewnie jest na motywach baśni, ale ze swoją wizją scenarzysty. Ale obejrzałabym chętnie i tak - choćby dla obejrzenia kreacji Angeliny Jolie.
OdpowiedzUsuńWiem, że spisana, ale ja chyba jej nie czytałam ;) Słyszałam jednak różne wersje z opowiadań mamy, babci dziadka (jego wersja była najbardziej oryginalna). Tobie nikt nie opowiadał w dzieciństwie bajek i baśni na dobranoc? Nie wierzę.
UsuńMojej przyjaciółce bardzo podobał się ten film ;)
OdpowiedzUsuńMnie się nie podobał ten film. Moim zdaniem za dużo przynudzania, za mało akcji ;)
OdpowiedzUsuńZasadzam się na ten film już od dłuższego czasu - bardzo chcę go obejrzeć razem z córką. To ma być rozrywka i dla mniej, ale i dla mnie, bo ja wciąż czasem oglądam lub czytuję tego rodzaju baśnie :-)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy zdążę gdzieś jeszcze zobaczyć to na ekranie kinowym, ale nawet jeśli nie - to na dużym domowym ekranie, przy popcornie własnej roboty, przy zgaszonym świetle - też będzie się go na pewno przyjemnie oglądało.
Pozdrawiam!
Oglądałam "Czarownicę" i byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Fajnie tak obejrzeć inne spojrzenie na bajkę :). Ogólnie lubię te nowe filmy Disneya.
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com