sobota, 6 września 2014

1# Sobotni Wieczór Filmowy: "Sala samobójców"

Tytuł: "Sala samobójców"
Reżyser: Jan Komasa
Data premiery: 4 marca 2011
Odtwórcy głównych ról: Jakub Gierszał, Roma Gąsiorowska
Gatunek: animacja, thriller, dramat, romans
Moja ocena: 8/10

Tak! Wreszcie nadszedł ten długo oczekiwany przez większość z was moment. Oto przed państwem pierwsza odsłona Sobotnich Wieczorów Filmowych!

***

Dominik – dawniej wzorowy uczeń, zostaje ośmieszony przez kolegów. Środowisko dowiaduje się, że chłopak jest gejem. Nieakceptowany przez społeczeństwo i nierozumiany przez rodziców zamyka się w swoim pokoju. W internecie poznaje tajemniczą dziewczynę - Sylvię, która twierdzi, że od 3 lat nie wyszła z domu i żyje w odosobnieniu. Mało tego! Sylvia deklaruje, że jest szczęśliwa! Dominik jest zauroczony nową znajomą. Gdy prosi ją o spotkanie, ona odpowiada: "Przecież się spotykamy". Ale to są wirtualna rozmowa, a chłopak pragnie czegoś innego - normalnego świata i spacerów oko w oko. Dziewczyna ciągle odmawia, a Dominik coraz więcej czasu spędza w internecie. Jest uzależniony...

Doskonały warsztat aktorski pokazał zarówno Jakub Gierszał, jak i Roma Gąsiorowska. Oboje grali
bardzo rzeczywiście, widać było, że w pełni wczuli się w swoje postacie, w ich sytuację życiową. Wszyscy aktorzy odwalili kawał dobrej roboty i zasługują na pochwały. Brawo!

Bardzo podobały mi się sceny wyreżyserowane komputerowo. Dobry pomysł. Z pewnością bardzo mocno trafi do serca odbiorcy. W miarę upływu czasu, gdy zegar nieubłaganie odliczał minuty do końca filmu, na ekranie coraz rzadziej pojawiali się normalni ludzie, coraz częściej gra. Chłopiec był coraz bardziej uzależniony, coraz bardziej popadał w nałóg, coraz więcej czasu spędzał przed monitorem, coraz mniejszą uwagę zwracał na rzeczywistość.

Trzeba pamiętać, że uzależnienie to choroba, w dodatku jeszcze cięższa niż grypa czy rak. uzależnienie to ciągłe pragnienie przyjmowania jakiejś substancji lub wykonywania jakiejś czynności. W przypadku Dominika to uzależnienie od internetu. Gdy ojciec odłącza internet chłopak szaleje. Nie wie co ma robić, nie wie co z sobą począć.W wirtualnej rzeczywistości miał "rodzinę", jak nazywał swoich przyjaciół z sali samobójców. Całkiem możliwe, że nie szukałby pocieszenia w internecie, gdyby miał prawdziwą rodzinę. Bo rodzina to nie tylko nazwa. Rodzina to ciepły dom, życzliwość, miłość, akceptacja tego, kim się jest. Nawet, jeśli w rodzinie bywają kłótnie i nieporozumienia, to się je przezwycięża. Walcz się! A rodzina Dominika? Jeżeli w ogóle ten układ można było nazwać rodziną. Matka zajęta sobą, przyjemnościami i kochankiem oraz ojciec - wiecznie w pracy; dzielący czas pomiędzy  zobowiązania biznesowe, a - oczywiście - kochankę. Celowo napisałam : "Jeżeli w ogóle ten układ można było nazwać rodziną". W ostatnich scenach przekonacie się dlaczego.

Rodzina Dominika była obrzydliwie bogata z pokolenia na pokolenie, po pradziadku. Rodzice - zwłaszcza ojciec - byli załamani, gdy syn nie chciał i w końcu nie przystąpił do matury. Jaki wstyd! Wydawało mi się, że jedynie matka pokazała odrobinę szczerych uczuć.

Główny bohater podczas trwania filmu przeszedł radykalną przemianę - z wzorowego ucznia zmienił się w uzależnionego od gier komputerowych nastolatka z depresją. I bynajmniej nie jest to przykład z kosmosu - takie przypadki zdarzają się w prawdziwym życiu. Dlatego apeluję! Rodzice, zwracajcie uwagę na swoje dzieci, bo nawet nie wiecie do czego jest zdolny nastolatek. W tym momencie mogą się odezwać głosy: "Przecież rodzice także mieli kiedyś kilkanaście lat i przechodzili przez trudny okres dojrzewania". Ale czasy się zmieniają! Pomiędzy nastolatkiem z dzisiejszych czasów, a np. tym z lat 80 XX wieku istnieje ogromna przepaść. Myślę, że warto to zauważyć. Ale przecież nie cała wina leży po stronie rodziców. Duża część, a nawet większość winy leży po stronie dzieci, młodzieży. Gdy widzicie, że dzieje się z wami coś złego - proście o pomoc! Jeśli wstydzicie się rozmowy z rodzicami, jest jeszcze starsze rodzeństwo, są nauczyciele. a jeżeli rozmowa w cztery oczy odpada, jest coś takiego jak telefon zaufania, czy inne tego rodzaju kolorowe linie. Po drugiej stronie też siedzi człowiek i zapewniam - nie gryzie. Więc rozmawiajcie, rozmawiajcie, rozmawiajcie... Rozmowa pomaga.

Trochę zboczyłam z tematu, ale napisałam chyba wszystko, co chciałam napisać i jestem z tego dumna. Jeszcze nigdy nie miałam takiej weny. :)

Jak zawsze mam najwięcej do powiedzenia o zakończeniu, ale nie chcę go zdradzać, bo wtedy oglądanie mija się celem. Ten film to po prostu dowód, że Polak potrafi, więc nie pozostaje mi nic innego niż polecić "Salę samobójców". Komu? Nie będę się ograniczać - wszystkim zainteresowanym, w wieku od 10 do 110 lat. 

30 komentarzy:

  1. To chcę pooglądać już od... lat właściwie. Super, że o tym napisałas, bo tylko mnie przeknałas, że warto ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądałam ten film zaraz po jego głośniej premierze, ale muszę przyznać, że wciąż pamiętam go bardzo dokładnie, bo zrobił na mnie niesamowite wrażenie. To jeden z lepszych polskich filmów jakie miałam przyjemność oglądać. Najbardziej podobała mi się gra aktorska Jakuba Gierszała. Ten chłopak ma niebywały talent.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oglądałam ten film już dawno temu i naprawdę zrobił na mnie wrażenie, a że zazwyczaj nie oglądam polskich filmów, bo w większości nie mają sensu, ten zasługuje na wszelkie pochwały.

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
    http://booksofmeworld.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. przeniosłaś się? a ja się zastanawiam , kto mi sypie tyle komów na bloogu ;)
    ciesze się że jesteś ;)
    hmm...film widziałam i bardzo mnie poruszył, najlepszy polski film dla młodzieży, uczy ale i naprowadza na pewna drogę życia ;)
    zapisuję nowy adres :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście słyszałam o tym filmie, ale go jeszcze nie oglądałam. Muszę więc nadrobić zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oglądałam, naprawdę dobry film, bardzo mną wstrząsnął.

    OdpowiedzUsuń
  7. Sporo osób zachwala ten film, jednak ta ekranizacja jest wciąż przede mną. Może uda mi się ją obejrzeć jeszcze w te wakacje.

    OdpowiedzUsuń
  8. No ja bym trochę wiek ograniczyła, bo jednak nie jest to film dla podstawówki moim zdaniem, ale już dla gimnazjalistów jak najbardziej, bo często właśnie wtedy zaczynają się różne poważne problemy... Według mnie film jest bardzo wstrząsający i dający do myślenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jak dzieci oglądają to zazwyczaj z rodzicami. A oni już tam przypilnują kiedy mają zamknąć oczy ;)

      Usuń
    2. Obejrzałam ten film jak byłam w podstawówce, bo moi rodzice go wtedy oglądali i tak sie złożyło, że nie miałam co robić i obejrzałam go razem z nimi. W sumie to niewiele wtedy rozumiałam. Mnie najbardziej rajcowały właśnie te komputerowe sceny, bo od najmłodszych lat byłam maniaczką gier komputerowych, więc to mnie najbardziej wtedy interesowało. Jednak ja też dałabym jakieś większe ograniczenie wiekowe, bo film jest naprawdę szokujący. Już sam język jakim posługują się bohaterowie nie jest dla dzieci. Niektóre sceny są straszne i nie dla wrażliwości dziecka.
      Ale to tylko moje zdanie.

      Usuń
  9. Bardzo dobry film i świetna rola Gierszała.

    OdpowiedzUsuń
  10. Film niesamowity. Mogę śmiało utożsamiać się z Dominikiem. Okropnie płakałam przy tym filmie i nigdy tego nie zapomnę. Naprawdę. Jeden z moich ulubionych filmów. Jest genialny. Szkoda tylko, ze tak niewielu rodziców obejrzało kiedykolwiek ten film. Oglądają go przeważnie nastolatkowie, którzy jeszcze bardziej sie nakręcają. Wiem to na własnym przykładzie. Niestety... rodziców nie zmusimy, a nam nie zabronimy go oglądac. Warto obejrzeć. najlepsza polska produkcja jak dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie oglądałam tego filmu i nawet nie mam za bardzo ochoty. Myślę, że by mi się nie spodobał...
    http://pasion-libros.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Obejrzałam ten film w kinie, ale czegoś mi w nim zabrakło... pomysł fajny, sposób zrobienia fajny, a jednak czegoś mi tam zabrakło, żeby wciągnęło mnie na tyle mocno, by naprawdę przeżyć tę historię.

    OdpowiedzUsuń
  13. "Sala samobójców" to moim zdaniem jeden z lepszych polskich filmów tego wieku. Choć nie wszyscy bohaterowie, a raczej aktorzy, którzy ich grali przypadli mi do gustu (mówiąc wprost niezbyt dobrze im poszło) film jednak daje wiele do myślenia i warto go obejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo lubię ten film! :D
    Kuba w głównej roli był wprost genialny!

    OdpowiedzUsuń
  15. Oglądałam :) Ciekawy film :)

    e-watson.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  16. Moim zdaniem świetny film, strasznie działający na umysł oglądającego :) Również polecam ją tym co go jeszcze nie zobaczyli

    OdpowiedzUsuń
  17. Oglądałam. Zrobił na mnie duże wrażenie...

    OdpowiedzUsuń
  18. Widziałam, jeden z lepszych polskich filmów o nieszablonowej fabule i z bardzo dobrą gra aktorską.

    OdpowiedzUsuń
  19. oglądałam, wzruszył mnie! Zresztą widziałam go kilka razy :-)

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń
  20. Byłam na tym w kinie i film bardzo mi się podobał. A jak na polską produkcję to już w ogóle godny podziwu :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Obejrzałam połowę filmu i jakoś mnie nie ciągnie do tego, żeby skończyć go oglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeden z moich ulubionych polskich filmów!

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie oglądałam, a widzę, że chyba powinnam? Może moja niechęć do polskich filmów jest nieuzasadniona. ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award - więcej informacji u mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten film ma wielu fanów i wielu przeciwników. Ja zdecydowanie jestem fanką... :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Oglądałam kawałek i szczerze mówiąc-nie zachwycił mnie. Nie wiem, moze im dalej w film, tym lepiej, jednak nie sądzę, żebym miała kiedykolwiek go skończyć oglądać :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Oglądałam już dawno i powiem szczerze, że nie podobał mi się. Jakiś czas temu w kinach grali "Obietnicę" co moim zdaniem było tak samo nieudanym przedsięwzięciem... ;/

    OdpowiedzUsuń
  28. Kiedyś ten film był emitowany w telewizji i nawet miałam go oglądać, ale nie potrafił... mnie wciągnąć. Po prostu denerwował mnie i wkurzał. Strasznie dramatyczny mi się wydawał i po prostu... przytłaczający, a nienawidzę tego typu klimatów. :/ Być może kiedyś się przemogę, ale myślę, że chwilowo postaram się ograniczać tak ponure produkcje, tym bardziej, że jesień się zbliża, a wraz z nią - nieodłączna chandra! :/
    Pozdrawiam!
    Sherry

    OdpowiedzUsuń

Witaj! Jesteś - zostaw po sobie ślad. Każdy komentarz to motywacja, aby dalej pisać i komentować wasze blogi. Piszesz jako anonim? Podpisz się. Z chęcią odwiedzę Twojego bloga, ale nie musisz zostawiać linków - trafię tam sama. ;)