czwartek, 11 grudnia 2014

"Dawca". Ostrzeżenie dla tych, którym powierzamy przyszłość

Autor: Lois Lowry
Tytuł: "Dawca"
Tytuł oryginalny: "The Giver"
Wydawca: Wydawnictwo Media Rodzina
Seria: Dawca 1#
Data wydania: 20 sierpnia 2014
Liczba stron: 206
Gatunek: dystopia, antyutopia, science fiction

Moja ocena: 6/10

Wiele książek zostało nagłośnionych przez media, pisano o nich na portalach, recenzowano na blogach. Było wokół nich wiele szumu, czasami tyle, że tytuły wychodziły niektórym uszami. Powieści te niejednokrotnie zekranizowowano, budząc u książko amatorów i książkoholików ogromny, nieznośny głód książkowy. Czy możliwe, żeby 'sławna' powieść okazała się... nijaka?

Jedną z takich - w moim mniemaniu - książek jest Dawca. Bo, powiedzmy sobie szczerze, kto nie słyszał o filmie Dawca Pamięci? Kto choćby przez chwilę, nie zawiesił oka na okładce książki w empiku lub w internecie? Kto nie zerknął na zwiastun udostępniany na wszelkich możliwych stronach? Przyznawać się! Takich osób nie będzie dużo.

Idealnie... Czy tak na prawdę? Jedzenie przynoszone pod nos, doskonale dobrana praca, stworzone przez komisję małżeństwa, brak rozwodów i bezrobocia, brak problemów, itd, itp... Jednym słowem - żyć nie umierać! Ale czy na pewno? Świat bez uczuć, wspomnień, miłości, prawa decydowania o własnym życiu. W takim otoczeniu na co dzień przebywa Jonasz. Wszyscy posłusznie i bez pytań wykonują swoje zadania, powtarzając machinalnie: Przeprosiny zostały przyjęte. Gdy chłopak wraz z upływem czasu poznaje prawdę, musi dokonać wyboru, który zmieni na zawsze jego życie. Czy jest na to gotowy?

Pani Lois z pewnością trzeba pogratulować jednego - pomysłu. Oryginalny, odbiegający od utartych schematów, można powiedzieć - nietuzinkowy, ale... niezbyt dobrze wykorzystany. Bo czy tylko mi się wydaje, że na 206 stronach nie można oddać w pełni uroku powieści? Choćby był nie wiadomo jak genialny... No way. 

"Miażdżony bólem, godzinami leżał w straszliwym smrodzie, słuchając,
jak giną ludzie i zdychają zwierzęta, aż dowiedział się, co to znaczy wojna."

Wychodząc z Dawcą z biblioteki byłam, cóż tu dużo mówić, przeszczęśliwa. Ba! Ja z niej nie wychodziłam - ja unosiłam się nad ziemią. Jednak już po pierwszych paru stronach lektury zrozumiałam, że coś tu jest nie tak jak trzeba. Z każdą kolejną stroną w głowie kołatała mi się myśl: czy coś się wreszcie zacznie dziać?! Nie czułam dreszczyku emocji, nie przeżywałam wraz z Jonaszem przygód. Po prostu czytałam to, co zostało napisane. Nigdy pomiędzy wierszami.

Z bólem serca muszę przyznać, że książka nie sprostała moim oczekiwaniom. Okazała się zbyt monotonna i bezbarwna. Pozostaje mi wierzyć, że film został nakręcony na wyższym poziomie (choć to nie zdarza się zbyt często). Z pewnością nie jest to lektura dla osób lubiących adrenalinę - to tekst na wyciszenie, uspokojenie i, być może, krótką refleksję przed snem.

19 komentarzy:

  1. Książka czeka na mnie na półce. Jestem jej bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tę ksiązkę bardzo chciałam przeczytać, bardzo, juz nawet chciałam kupic od kogos po zniżce, ale ktoś mi podebrał ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No cóż, ciągle sobie powtarzam, że po nią sięgnę, ale muszę przyznać, ze mam właśnie jakieś nieokreślone wątpliwości i ciągle to odkładam. Zobaczymy, tak czy siak myślę, że w końcu się skuszę i sama przekonam jak to z tą książką jest :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznaję się - oglądałam zwiastun filmu ;) Przeszło mi przez głowę, żeby przeczytać książkę, ale ostatnio jakoś mi przeszło. A Twoja recenzja nie przywróciła mi chęci sięgnięcia po "Dawcę" ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że akcja jest taka monotonna. Jeszcze się zastanowię.

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie tej książki się boję, wszyscy zachwalają, i jest o niej głośno ze względu na ekranizację, a mam wrażenie, że również uważałabym ją za przeciętną, ale muszę się sama przekonać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety, nie interesuję się dystopią .

    OdpowiedzUsuń
  8. Byłam na filmie i bardzo mi się spodobał, ale nie mogę porównywać ekranizacji i wersji papierowej, ponieważ nie czytałam jeszcze książki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedyś na pewno przeczytam, bo tematyka dość interesująca.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ta książka bardzo mnie ciekawi i na pewno kiedyś ją przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Widziałam, że jest jakiś film "Dawca pamięci" ale jakoś mnie od siebie odpycha, chociaż nie widziałam nawet trailera, dlatego myślę, że po książkę tym bardziej bym nie sięgnęła.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce, ale widzę po Twojej recenzji, że nie mam czego żałować, skoro jest zbyt monotonna i bezbarwna.

    OdpowiedzUsuń
  13. Coś wątpię, żebym przeczytała.
    O wiele bardziej interesuje mnie sam tytuł - Dawca - kojarzy mi się z Dawcą Narządów :)

    OdpowiedzUsuń
  14. W takim razie chyba sobie to odpuszczę...

    OdpowiedzUsuń
  15. Polot nie zawsze idzie w parze z bestsellerami ;) Nieraz są przeceniane i ocenianie nad wyrost.

    OdpowiedzUsuń
  16. Widziałam zwiastun filmu w kinie i razem z siostrą stwierdziłyśmy, że pewnie dobra książka... A tak na nią polowałam ostatnimi czasy! Ale może mi się spodoba... Wątpię, ale kto wie. Zostaje jeszcze film. ^_^
    Moje meble w pokoju mają prawie tyle lat, co ja. Takie tam niebieskie. :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można czymś obkleić. Ja, na przykład, planuję przemalować, bo w moim pokoju nie ma ani jednej niebieskiej rzeczy oprócz całego zestawu mebli... I teraz płać za grzechy młodości, ha! :D

      Usuń
  17. Skoro to bezbarwna książka, to sobie ją odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. No i teraz sama już nie wiem - czytać czy nie czytać...

    OdpowiedzUsuń

Witaj! Jesteś - zostaw po sobie ślad. Każdy komentarz to motywacja, aby dalej pisać i komentować wasze blogi. Piszesz jako anonim? Podpisz się. Z chęcią odwiedzę Twojego bloga, ale nie musisz zostawiać linków - trafię tam sama. ;)