Tytuł: "Hopeless"
Tytuł oryginalny: "Hopeless"
Wydawca: Wydawnictwo Otwarte / Moondrive
Seria: Hopeless 1#
Data wydania: 16 czerwca 2014
Liczba stron: 424
Gatunek: romans, new/young adult
Liczba stron: 424
Gatunek: romans, new/young adult
Moja ocena: 10/10
Życie potrafi zaskoczyć, doprowadzić do skrajności, zniszczyć i sprawić, że człowiek traci poczucie własnej wartości. Silna osoba jednak potrafi stawić czoła własnemu losowi i z głową podniesioną wysoko do góry iść dalej przez życie.
Taką właśnie osobą jest Sky, główna bohaterka powieści "Hopeless" Colleen Hoover, której życie nagle zmienia się nie do poznania. Dziewczyna mieszka u swojej matki bez dostępu do takich wynalazków współczesnego świata, jak telewizor, telefon, o komputerze i internecie nie wspominając. Uczy się w domu - gdy po usilnych namowach i gorących dyskusjach dostaje pozwolenie na pójście do szkoły publicznej okazuje się, że Six, jej najlepsza przyjaciółka, wyjażdża na wymianę międzynarodową do Francji. Duma nie pozwala jednak Sky zrezygnawać ze szkoły, więc pierwszego dnia staje twarzą w twarz ze szkolnym życiem. Mimo niezbyt dobrej reputacji i tego, że nie wszystko idzie po jej myśli nastolatka nie przyznaje się mamie, że nie wszystko poszło po jej myśli.
Jeśli myślicie, że życie Sky nie zmieniło się zbytnio - tu was zaskoczę. Wywraca się ono do góry nogami dopiero w momencie, gdy nastolatka spotyka Deana Holdera. Zwykły chłopak? Naiwni! Holder cieszy się tak złą reputacją, że gorzej już chyba być nie mogło. Wzbuda w niej intensywne emocje, jakich nie zaznała nigdy wcześniej. W jego obecności odżywają wspomnienia, o których Sky naprawdę wolałaby zapomnieć na zawsze. Mimo początkowych wątpliwości dziewczyna postanawia poznać bliżej chłopaka, który wyzwolił w niej tak gwałtowne uczucia. Jak się późnej okazuje, moc plotki jest niezrównana. Sky stopniowo odkrywa prawdę o sobie i Deanie, bez którego nie potrafi już żyć.
"(...) nie jest jednym z tych facetów, w których dziewczyny po prostu
się zadurzają. To jeden z tych, w których dziewczyny zakochują się na zabój."
Do "Hopeless" podchodziłam z pewnym dystansem i myślą, iż jest to pewnie jeden z licznych romansów niewiele wnoszących do życia czytelnika. Jak się okazało już po przeczytaniu kilkudziesięciu stron, nie mogłam się bardziej mylić. Książka Colleen wyzwoliła w mnie tak intensywne emocje, jak w Sky obecność Holdera. Nie raz odkładałam ją na biurko i gasiłam lampkę nocną, by po chwili sięgnąć po nią z myślą: "Jeszcze jeden rozdział". Po prostu nie mogłam się oderwać!
"Wszystkie niepowodzenia to tak naprawdę sprawdziany, które zmuszają
nas do wyboru pomiędzy rezygnacją a podniesieniem się z ziemi,
otrzepaniem się z kurzu i stawienia czoła rezygnacji. (...)
Być może życie poturbuje mnie jeszcze kilka razy,
ale na pewno nie mam zamiaru rezygnować."
Na własnej skórze przekonałam się, że te wszystkie 10/10 i 6/6 nie są bezpodstawne, ani przesadzone. Nie spodziewałam się, że taka prosta historia może mieć ukryte w sobie tak głębokie przesłanie. Obok miłości - nie ckliwej i przesadnie romantycznej, lecz do bólu prawdziwej - jest mowa o przemocy i nadziei, która umiera ostatnia. Wystarzy umieć czytać pomiędzy wierszami.
Arcydzieło - bo śmiało mogę tak nazwać dzieło Colleen Hoover - sprawiło, że śmiałam się, jednak niejednokrotnie przez łzy. Przy "Hopeless" nie tylko miło spędziłam czas, ale przeżyłam wiele wspaniałych chwil, jestem pewna, że wrócę do niej nie raz. Po jej przeczytaniu czułam, jakby jakaś cząstka mnie umarła. Byłam tak rozbita wewnętrznie, że nie sposób to określić. Tego po prostu nie da się opisać - to trzeba przeżyć na własnej skórze. Jeśli ktoś jeszcze waha się, czy sięgnąć po "Hopeless", zapewniam: tak. Naprawdę warto!
Nawet nie wiesz jak się cieszę, że ci się podobało :D Książka jest po prostu genialna!
OdpowiedzUsuńmam wielką ochotę przeczytać tą książkę:)
OdpowiedzUsuńWszyscy tak chwalą tę książkę...
OdpowiedzUsuńTeż chcę <3
Same pozytywne recenzje tej książki widzę... niby nie miałam w planach tej książki, ale nie wiem już sama teraz co robić ;)
OdpowiedzUsuńNo, no, coraz więcej jest takich opinii, że to naprawdę świetna książka, więc czemu by nie dać jej szansy? Okładka jest przegenialna
OdpowiedzUsuńMówią, żeby nie oceniać książki po okładce, ale czasem nie da się inaczej :)
UsuńSky, która od dawna nie ujrzała nieba? Skoro to nie dystopia, a tak wysoko ją oceniasz... to może się skuszę. ^_^ Oczywiście, kiedy przeczytam cztery w porywach do pięciu książek, która od dawna się o mnie upominają. Albo nie, albo wyruszam na poszukiwania 'Hopeless'. :>
OdpowiedzUsuńI mnie Hopeless poruszyło, ale stanowczo nie tak bardzo jak Ciebie xD Irracjonalność całości i sztuczna pompatyczność dialogów zrobiła swoje. Ale zgodzę się z tym, że historia wciąga. Ty mówiłaś "jeszcze tylko jeden rozdział", a ja w ogóle nie miałam zamiaru tej książki czytać. Wzięłam ją do ręki z ciekawości i odłożyłam już przeczytaną xD
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobało! :) Ja uwielbiam ta książkę i też na pewno jeszcze do niej wrócę ;)
OdpowiedzUsuńMam w planach. Czytam bowiem same dobre recenzje o tej książce.
OdpowiedzUsuńPodpisuję się niemal pod każdym zdaniem w Twojej recenzji. Niezwykła książka, skradła moje serce.
OdpowiedzUsuńPoczątek tej książki trochę mnie nudził, ale końców mi to wynagrodziła :)
OdpowiedzUsuńPoczątek? Może nie tyle, żeby mnie nudził, ale czegoś mu brakowało. Ale masz rację - koniec wynagradza wszystkie niedociągnięcia ;)
UsuńNominowałam Cię do LBA :). Jeżeli masz czas i ochotę, pytania znajdziesz na moim blogu: http://breakfastatheyters.blogspot.com/2014/12/lba.html#more :)
OdpowiedzUsuńCzytałam pozytywne recenzje tej powieści, ale aż tak wysokiej noty nie widziałam. Mam w planie przeczytać książkę:)
OdpowiedzUsuńJa widziałam dużo maksymalnych ocen - dlatego zamówiłam, gdy tylko nadażyła się okazja :)
UsuńCieszę się, że ta wspaniała książka tak Ci się spodobała! Jest rzeczywiście rewelacyjna, przepełniona emocjami :)
OdpowiedzUsuńTę powieść przeczytałam bardzooooo szybko:) Nie dało się inaczej. Wciąga:)
OdpowiedzUsuńWspaniała historia;) Przeczytałam ją jednym tchem.
OdpowiedzUsuńWiele recenzji czytałam i tych pochlebnych i nie. I chociaż Twoja recenzja jest wspaniała, to obawiam się że ja bym nie dała rady tak odebrać :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślałam. "Co? Pewnie kolejny płytki romansik dla nastolatek." ;)
UsuńBardzo wysoko oceniłaś. Czytałam różne opinie o tej książce, od pełnych zachwytu po pełnych niezadowolenia. Kiedyś pewnie sprawdzę jak to z tą książką jest. ;)
OdpowiedzUsuńDobra, ale bardzo, bardzo smutna powieść.
OdpowiedzUsuńCzytałam różne opinie, a ta jest bardzo dobra. Ja chyba jej nie przeczytam ze względu na pewne wątki, którymi się brzydzę czytając o tym jak są opisane :)
OdpowiedzUsuńZapraszam:
nocny-mark.blogspot.com
Książka leży na półce u mojej siostry, a każda kolejna pozytywna recenzja kusi mnie, żeby w końcu po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobra ksiązka, ale nie wywołała we mnie żadnych większych emocji, pewnie dlatego że nie znoszę Holdera. Wydawał mi się taki bezbarwny no i nie zachwycał, a sceny jego i Sky udziałem były tak strasznie przesłodzone... :x
OdpowiedzUsuńJa nie odebrałam jej równie dobrze ,co Ty . Dobra i ciekawa młodzieżówka , ale przez pierwszą połowę książki zbyt przesłodzona .. Chociaż wiem ,że innym bardziej przypadła do gustu .. ;)
OdpowiedzUsuńNie czytuję takich historii bo zamiast mnie zachwycać z reguły mnie nużą ;) Nie mam zatem nawet zamiaru się męczyć i tym razem, pomimo takich jowialnych słów na jej temat :)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać, bowiem za niedługo będę ją mieć u siebie na półce ;)
OdpowiedzUsuńLiczę na to, że się nie zawiodę :)
Pozdrawiam
Może sięgnę po nią w święta w takim razie...
OdpowiedzUsuńKolejna świetna recenzja na temat tej książki, a ja jej jeszcze nie czytałam. Co za wstyd! :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam tej książki, ale mam w planach.
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie czytania, ale już mogę śmiało stwierdzić, że to jedna z najlepszych książek jakie miałam przyjemność przeczytać w tym roku ;D
OdpowiedzUsuńnamalowac-swiat-slowami.blogspot.com
Chyba w końcu muszę tą książkę przeczytać.
OdpowiedzUsuńzaczytane.pl
Czytałam ją i tak średnio mi się podobała. Ciekawa, ale jakoś do mnie nie przemawia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Oooo, nie mogę się doczekać aż przeczytasz Losing hope, wtedy nie wystarczy ci skali :D
OdpowiedzUsuń