Autor: Lois Lowry
Tytuł: "Dawca"
Tytuł oryginalny: "The Giver"
Wydawca: Wydawnictwo Media Rodzina
Seria: Dawca 1#
Tytuł: "Dawca"
Tytuł oryginalny: "The Giver"
Wydawca: Wydawnictwo Media Rodzina
Seria: Dawca 1#
Data wydania: 20 sierpnia 2014
Liczba stron: 206
Gatunek: dystopia, antyutopia, science fiction
Liczba stron: 206
Gatunek: dystopia, antyutopia, science fiction
Moja ocena: 6/10
Wiele książek zostało nagłośnionych przez media, pisano o nich na portalach, recenzowano na blogach. Było wokół nich wiele szumu, czasami tyle, że tytuły wychodziły niektórym uszami. Powieści te niejednokrotnie zekranizowowano, budząc u książko amatorów i książkoholików ogromny, nieznośny głód książkowy. Czy możliwe, żeby 'sławna' powieść okazała się... nijaka?
Jedną z takich - w moim mniemaniu - książek jest Dawca. Bo, powiedzmy sobie szczerze, kto nie słyszał o filmie Dawca Pamięci? Kto choćby przez chwilę, nie zawiesił oka na okładce książki w empiku lub w internecie? Kto nie zerknął na zwiastun udostępniany na wszelkich możliwych stronach? Przyznawać się! Takich osób nie będzie dużo.
Idealnie... Czy tak na prawdę? Jedzenie przynoszone pod nos, doskonale dobrana praca, stworzone przez komisję małżeństwa, brak rozwodów i bezrobocia, brak problemów, itd, itp... Jednym słowem - żyć nie umierać! Ale czy na pewno? Świat bez uczuć, wspomnień, miłości, prawa decydowania o własnym życiu. W takim otoczeniu na co dzień przebywa Jonasz. Wszyscy posłusznie i bez pytań wykonują swoje zadania, powtarzając machinalnie: Przeprosiny zostały przyjęte. Gdy chłopak wraz z upływem czasu poznaje prawdę, musi dokonać wyboru, który zmieni na zawsze jego życie. Czy jest na to gotowy?
Pani Lois z pewnością trzeba pogratulować jednego - pomysłu. Oryginalny, odbiegający od utartych schematów, można powiedzieć - nietuzinkowy, ale... niezbyt dobrze wykorzystany. Bo czy tylko mi się wydaje, że na 206 stronach nie można oddać w pełni uroku powieści? Choćby był nie wiadomo jak genialny... No way.
"Miażdżony bólem, godzinami leżał w straszliwym smrodzie, słuchając,
jak giną ludzie i zdychają zwierzęta, aż dowiedział się, co to znaczy wojna."
Wychodząc z Dawcą z biblioteki byłam, cóż tu dużo mówić, przeszczęśliwa. Ba! Ja z niej nie wychodziłam - ja unosiłam się nad ziemią. Jednak już po pierwszych paru stronach lektury zrozumiałam, że coś tu jest nie tak jak trzeba. Z każdą kolejną stroną w głowie kołatała mi się myśl: czy coś się wreszcie zacznie dziać?! Nie czułam dreszczyku emocji, nie przeżywałam wraz z Jonaszem przygód. Po prostu czytałam to, co zostało napisane. Nigdy pomiędzy wierszami.
Z bólem serca muszę przyznać, że książka nie sprostała moim oczekiwaniom. Okazała się zbyt monotonna i bezbarwna. Pozostaje mi wierzyć, że film został nakręcony na wyższym poziomie (choć to nie zdarza się zbyt często). Z pewnością nie jest to lektura dla osób lubiących adrenalinę - to tekst na wyciszenie, uspokojenie i, być może, krótką refleksję przed snem.
Książka czeka na mnie na półce. Jestem jej bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńTę ksiązkę bardzo chciałam przeczytać, bardzo, juz nawet chciałam kupic od kogos po zniżce, ale ktoś mi podebrał ;)
OdpowiedzUsuńNo cóż, ciągle sobie powtarzam, że po nią sięgnę, ale muszę przyznać, ze mam właśnie jakieś nieokreślone wątpliwości i ciągle to odkładam. Zobaczymy, tak czy siak myślę, że w końcu się skuszę i sama przekonam jak to z tą książką jest :)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję się - oglądałam zwiastun filmu ;) Przeszło mi przez głowę, żeby przeczytać książkę, ale ostatnio jakoś mi przeszło. A Twoja recenzja nie przywróciła mi chęci sięgnięcia po "Dawcę" ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że akcja jest taka monotonna. Jeszcze się zastanowię.
OdpowiedzUsuńWłaśnie tej książki się boję, wszyscy zachwalają, i jest o niej głośno ze względu na ekranizację, a mam wrażenie, że również uważałabym ją za przeciętną, ale muszę się sama przekonać.
OdpowiedzUsuńNiestety, nie interesuję się dystopią .
OdpowiedzUsuńByłam na filmie i bardzo mi się spodobał, ale nie mogę porównywać ekranizacji i wersji papierowej, ponieważ nie czytałam jeszcze książki.
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno przeczytam, bo tematyka dość interesująca.
OdpowiedzUsuńTa książka bardzo mnie ciekawi i na pewno kiedyś ją przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam, że jest jakiś film "Dawca pamięci" ale jakoś mnie od siebie odpycha, chociaż nie widziałam nawet trailera, dlatego myślę, że po książkę tym bardziej bym nie sięgnęła.
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce, ale widzę po Twojej recenzji, że nie mam czego żałować, skoro jest zbyt monotonna i bezbarwna.
OdpowiedzUsuńCoś wątpię, żebym przeczytała.
OdpowiedzUsuńO wiele bardziej interesuje mnie sam tytuł - Dawca - kojarzy mi się z Dawcą Narządów :)
W takim razie chyba sobie to odpuszczę...
OdpowiedzUsuńPolot nie zawsze idzie w parze z bestsellerami ;) Nieraz są przeceniane i ocenianie nad wyrost.
OdpowiedzUsuńWidziałam zwiastun filmu w kinie i razem z siostrą stwierdziłyśmy, że pewnie dobra książka... A tak na nią polowałam ostatnimi czasy! Ale może mi się spodoba... Wątpię, ale kto wie. Zostaje jeszcze film. ^_^
OdpowiedzUsuńMoje meble w pokoju mają prawie tyle lat, co ja. Takie tam niebieskie. :>
Zawsze można czymś obkleić. Ja, na przykład, planuję przemalować, bo w moim pokoju nie ma ani jednej niebieskiej rzeczy oprócz całego zestawu mebli... I teraz płać za grzechy młodości, ha! :D
UsuńSkoro to bezbarwna książka, to sobie ją odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńNo i teraz sama już nie wiem - czytać czy nie czytać...
OdpowiedzUsuń