Autor: Suzanne Collins
Tytuł: "Kosogłos"
Tytuł oryginalny: "Mockingjay"
Wydawca: Media Rodzina
Seria: Igrzyska Śmierci 3#
Liczba stron: 373
Gatunek: fantasy, inner space, antyutopia, science fiction, dystopia
Moja ocena: 9,5/10
Tytuł: "Kosogłos"
Tytuł oryginalny: "Mockingjay"
Wydawca: Media Rodzina
Seria: Igrzyska Śmierci 3#
Liczba stron: 373
Gatunek: fantasy, inner space, antyutopia, science fiction, dystopia
Moja ocena: 9,5/10
Wyobraź sobie, że nagle dowiadujesz się, że twój dom został zniszczony. Nie ma twojej miejscowości, nie żyje większość mieszkańców, nie wiadomo kto ocalał, a ty nie możesz nic zrobić, co najwyżej patrzeć na zgliszcza pozostałe po twojej małej ojczyźnie. Aż tu nagle… budzisz się! Uff... okazało się, że to był tylko zły sen. Wstajesz z łóżka i żyjesz dalej. Jednak nie wszyscy mają takie szczęście…
Katniss Everdeen przeżyła 74 Głodowe Igrzyska, udało się jej także przetrwać Ćwierćwiecze Poskromienia. Niby wszystko super, ale w odwecie Kapitol zrównał Dwunasty Dystrykt z ziemią. Ocalała ludność i trybuci uratowani z areny (ale bez chłopca z chlebem) trafiają do podziemnego Trzynastego Dystryktu, który wbrew kłamstwom przetrwał i szykuje się do ostatecznej rozprawy z Kapitolem. Katniss, z początku nastawiona negatywnie, mimo niechęci, zgadza się zostać Kosogłosem. Jako symbol rebelii będzie starała się obalić rządy Kapitolu i walczyć o wolność. Będzie musiała zmierzyć się nie tylko z żołnierzami prezydenta Snowa, ale także ze swoimi dylematami moralnymi: gdzie leży granica pomiędzy poświęceniem dla innych ludzi a własnym dobrem?, czy wojna usprawiedliwia morderstwa i okrutne postępowanie? oraz będzie musiała wybrać pomiędzy dwoma wielkimi miłościami.
Zalety? Dużo by wymieniać. Po pierwsze genialnie ukazani bohaterowie… Genialnie, jeszcze genialniej niż w dwóch pierwszych częściach. Wraz z nimi przeżywałam wszystkie przełomowe, często tragiczne wydarzenia. Wiedziałam co każdy z nich czuje, co myśli, jakie ma poglądy na świat. Po drugie zwroty akcji. Czytam, czytam, czytam i wydaje mi się, że na najbliższych stronach nie wydarzy się nic ciekawego. Myślę: „Doczytam tylko do końca rozdziału i idę spać.” I z moich planów nici, bo pani Collins znowu wyskoczy z jakąś niespodziewaną niespodzianką! Po trzecie styl pisania. Niczego nie musiałam się domyślać, prawie wszystko podane jak na tacy. Piszę „prawie”, bo części trzeba się domyślić. Ale to zamierzony efekt autorki – nutka tajemniczości musi być. Zalet- mnóstwo. Wady? Brak. Naprawdę nie mam się do czego przyczepić.
„Kosogłos” to ostatnia część trylogii Igrzyska Śmierci. Niektórzy twierdzą, że jest to najgorsza część serii – ja powiem jedno: mylą się! Pani Collins w ostatnim tomie dokonała nie lada wyczynu – „Kosogłos” jest jeszcze bardziej brutalny, krwawy i antywojenny niż „Igrzyska Śmierci” i „W pierścieniu ognia” razem wzięte. Jak napisał The New York Times: „Jest w tych książkach ostra satyra na kulturę celebrytów, bezmyślnych tabloidów, dekadentyzmu (…) Jednocześnie trylogia opiera się naszemu głodowi prostych definicji dobra i zła, naszej sentymentalnej tęsknocie do spraw wartych zachodu, naszemu pożądaniu prostych zakończeń, a nawet bohaterów, których nie chcielibyśmy widzieć zabitych, torturowanych i poturbowanych.” Autorka dokonała odważnych decyzji. Nie zawsze szczęśliwych, ale na wojnie tak bywa. Jeśli jeszcze nie przeczytaliście „Kosogłosa” mam dla was jedną radę – natychmiast idźcie do biblioteki lub do księgarni i czytajcie, czytajcie, czytajcie… Jednak nie przywiązujcie się zbytnio do bohaterów. Wiem, że to trudne, ale w tym przypadku naprawdę oszczędzicie łez.
Collins napisała książkę, przy której na pewno nie będziecie się nudzić. Pokazuje jak okrutny jest świat, jak bezwzględni są ludzie. Doskonale ukazuje piekło wojny i ostrzega nas przed nią. Po lekturze „Kosogłosa” warto zadać sobie pytanie: czy naprawdę warto toczyć nieustanne walki w władzę? Kto wie, może za kilkadziesiąt lat po naszym świecie zostanie wyniszczona, sucha ziemia dymiąca po zagładzie świata?
Cała seria jest autorskim sukcesem, jednak pisząc podsumowujący tom trylogii autorka przeszła samą siebie. Książkę przeczytałam jednym tchem. Z każdą stroną robi się coraz ciekawiej. By w pełni zrozumieć co Suzanne miała nam do przekazania musiałam dwa razy przeczytać tę piękną, inteligentną opowieść. Książka wywarła na mnie wielkie wrażenie i zmieniła nastawienie do życia. Po przeczytaniu długo leżałam, patrzyłam w sufit i wzdychałam: „Wow! Arcydzieło!”
Recenzja była opublikowana na poprzednim blogu. Zdaję sobie sprawę, że jest to pean pochwalny, ale pisałam ją zaraz po przeczytaniu książki, a wtedy zdarza się, że emocje biorą górę nad rozsądkiem. ;)
,,Igrzyska śmierci" jeszcze przede mną, mam nadzieję, że w końcu uda mi się przeczytać tę serię :)
OdpowiedzUsuńJa również jestem jeszcze przed przeczytaniem tej serii. Muszę w końcu ją poznać, bo chyba musi coś w niej być ;) A w dodatku stoją na półce u mojej siostry, więc mam "łatwy dostęp" ;)
OdpowiedzUsuńDopiero przeczytałam 1 tom, wiec wybacz, ale nie przeczytałam recenzji, by sobie nie spoilerować. Niemniej sama ocena jaką wystawiłaś daje mi dużo do myślenia :D
OdpowiedzUsuńOstatnia część, podobała mi się mniej niż poprzedniczki tej serii, ale tak czy siak jest bardzo dobra:)
OdpowiedzUsuńNo widzisz, a mi właśnie "Kosogłos" najbardziej skradł serce ;)
UsuńBardzo lubię tę serię . Jak na razie lepszej dystopii nie czytałam. Chociaż moją ulubioną częścią jest druga część, to Kosogłosa tez lubię;)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Kocham tę trylogię! Kiedyś nie miałam ochoty tego czytać, bo wkurzał mnie szum wokół tej książki, ale teraz nie żałuję, iż mam tę serię na półce i często do niej wracam. :)
OdpowiedzUsuńJa miałam tak samo! Ale kiedyś mi się nudziło, obejrzałam film i... książki moje :)
UsuńWidziałam tylko ekranizację "Igrzysk...". Od tamtej pory poluję na książki w bibliotece, ale wypożyczenie ich jak się okazuje nie jest to tak proste jak mi się wydawało...
OdpowiedzUsuńA mnie ani ekranizacja ani cała trylogia nie porywa. Cykl Igrzyska Śmierci nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńZ całej trylogii właśnie "Kosogłos" najbardziej mi się podobał :) Już się nie mogę doczekać aż zobaczę ekranizację :)
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać kiedy ją w końcu przeczytam! :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej z części Igrzysk i... raczej nie przeczytam. Fantastyka mnie "przeraża" ;p
OdpowiedzUsuńCo jak co, ale ja już nie mogę doczekać się, aż we wtorek pójdę do kina na ekranziacje recenzowanej przez Ciebie książki! Kocham całą trylogię!
OdpowiedzUsuńO tak :) Wspaniała książka. Uwielbiam tą serię :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę przeczytałam, a dzisiaj byłam na jej ekranizacji. Polecam. Świetne dopełnienie papierowej wersji.
OdpowiedzUsuńZaczęłam czytać pierwszą część, a potem zostawiłam i zapomniałam z klasy koleżanki książki. ;______;
OdpowiedzUsuńZnowu inna kol jest aktualnie na enemefie z tym. W sumie i tak to muszę kiedyś przeczytać, mimo iż nie lubię czytania.
http://chwila-smaku.blogspot.com/
http://screatlieve.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńW związku z premierą kinową mnóstwo osób pisze o ,,Igrzyskach". Ja całą trylogię przeczytałam w tym miesiącu pierwszy raz i uważam, że jest fantastyczna!
OdpowiedzUsuńZnam filmy kinowe, muszę zabrać się za książki :D Twoja recenzja bardzo zachęca
OdpowiedzUsuńKosogłos uważam za najlepszą część trylogii. Co prawda, szczegóły fabuły gdzieś wyparowały, ale pamiętam, że ta część zupełnie mnie rozbiła i wywarła zupełnie najgłębsze uczucia.
OdpowiedzUsuńDokładnie! A nie zdarza się zbyt często, by ostatnia część serii robiła takie wrażenie :)
UsuńZakończenie całej trylogii mnie zszokowało. Naprawdę, czytając 'Kosogłosa' nie spodziewałam się, że właśnie tak się to skończy. Cóż, może to z pozoru szczęśliwe zakończenie wcale takie szczęśliwe nie jest?
OdpowiedzUsuńDla mnie zakończenie było takie... niedokończone. Urwana historia. Ale chyba o to chodziło...
UsuńSłyszałam naprawdę wiele o tej serii. Wszyscy polecają, a ja mimo wszystko boję się, że nie spełni moich wymagań. Na pewno spróbuję, ale kiedy to już inna sprawa ;D
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam całą trylogię kilka lat temu i teraz ją sobie odświeżam :)
OdpowiedzUsuńCo do Kosogłosa - nie wydaje mi się, żeby mniej entuzjastyczne opinie o nim były mylne, bo wiadomo, że każdy odbiera książkę na swój sposób. Dla mnie ta cześć byłą inna, specyficzna i taka... No trochę słabsza od poprzedniczek, choć wciąż bardzo dobra. Tak jakby dokładnie ukazywała sens jaki Collins chciała zawrzeć w tej serii. Nie mogę doczekac się filmu, na który idę w przyszłym tygodniu - i wiem, że malować się nie poinnam, bo łzy polecą.
Dla mnie cała trylogia jest po prostu genialna! Uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńChyba bardziej mi się podobała druga część, ale ogólnie zakończenie dobre :)
OdpowiedzUsuńKocham całom serię, szkoda, że zakończenie takie krótkie.
OdpowiedzUsuń54 year-old Software Consultant Sigismond Noddle, hailing from Erin enjoys watching movies like "Rise & Fall of ECW, The" and Genealogy. Took a trip to Historic City of Meknes and drives a Ferrari 500 TRC. Czytaj dalej
OdpowiedzUsuń45 year-old Technical Writer Salmon Baines, hailing from Pine Falls enjoys watching movies like "Resident, The" and Embroidery. Took a trip to La Grand-Place and drives a LeMans. Aby przeczytac, kliknij
OdpowiedzUsuń